Fot.: Marek Lalko |
Badania prowadzone pod kierownictwem prof. Adama Mola dowodzą, że treści książek leżących na półkach w bibliotekach bezpośrednio i podprogowo przenikają do jaźni bibliotekarzy. - Dramaty, horrory, komedie, erotyki - dosłownie wszystkie gatunki przenikają z księgozbiorów do emocji bibliotekarzy. Prawdopodobnie dlatego, że ta grupa zawodowa jest silnie związana emocjonalnie ze zbiorami gromadzonymi na półkach - wyjaśnia prof. Mol.
Zespół naukowców kontaktował się z rodzinami bibliotekarzy. "Moja małżonka pracuje w biblitece dla dzieci i młodzieży. Boję się jej, gdy wraca z pracy do domu. Panie! To jest horror! Każdego dnia jest inaczej. Wszystko zależy od tego, czego się naczyta. Raz wysypuje groch i kaszę na podłogę w kuchni i każe mi jak w "Kopciuszku" oddzielać ziarna. Innym razem - jak naczyta się "Kamieni na szaniec" wpada do domu jak zakonspirowany członek Małego Sabotażu i każe mi mówić do siebie per "Zośka", a do mnie mówi "Alek". Panie! To jest kalejdoskop! Ja z nią zwariuję! Każdego dnia inaczej! (...)" - czytamy o wpływie zawodu bibliotekarza na rodzinę. Podobne relacje przekazywali także członkowie rodzin innych bibliotekarzy.
Z badań przeprowadzonych przez zespół naukowców wynika, że poprzez podprogowe przenikanie treści z książek na półkach do jaźni pracowników bibliotek, stres jaki noszą oni w sobie jest porównywalny z pracą policjanta, konwojenta, strażaka, górnika, lekarza, a nawet sapera. (WA)
Informację podajemy za: Nierzetelna.pl.
Wszystkim bibliotekarzom i niebibliotekarzom życzymy dużo dobrego humoru w nowym roku!
Artykuł z "przymrużeniem oka"...ale coś w tym jest albo może być!!! Twórcom i prowadzącym Bloga również życzę wszystkiego dobrego...)))Z.S.
OdpowiedzUsuń