poniedziałek, 28 czerwca 2010

Wielkie piłkarskie święto – Mundial 2010

11 czerwca rozpoczęło się wielkie piłkarskie święto – Mundial 2010, będące największą sportową imprezą w historii Czarnego Lądu.
Wydawnictwo Sorus przygotowało niezwykłą publikację - Afryka gola! Futbol i codzienność Michała Zichlarza. Pasją tego znanego dziennikarza sportowego jest piłka nożna i podróże po Afryce. Twórca prowadzi również interesujący blog na temat afrykańskiego mundialu.

Książka składa się z dwóch części. W pierwszej podróżnik opisuje historię futbolu w Afryce i najlepszych piłkarzy. Wiele miejsca poświęca Henrykowi Kasperczakowi – byłemu piłkarzowi i trenerowi , który prowadząc afrykańskie drużyny, odnosił niemałe sukcesy. Autor podpatrywał jego pracę z reprezentacją Senegalu. W książce przewijają się nazwiska piłkarzy grających niegdyś w polskich klubach.

W drugiej części dziennikarz przedstawia codzienność Czarnego Lądu, opowiada także o futbolowych afrykańskich drużynach narodowych. Autor spisuje m.in. swoje wrażenia z pobytu w RPA,  wędruje po Mozambiku śladami Euzebio da Silva Ferreira, jednego z najlepszych w historii piłkarzy afrykańskich, Nigerię natomiast przemierza tropem pierwszego czarnoskórego reprezentanta Polski – Emmanuela Olisadebe.

Ostatni rozdział poświęcony jest temu, z czym afrykański futbol szczególnie kojarzy się kibicom, czyli magii i tajemniczym zaklęciom na boisku.

Książka zawiera także mapy oraz przeszło sto fotografii.

Jeśli po lekturze tej bardzo ciekawej książki nie macie jeszcze dość piłki nożnej, przeczytajcie coś o tych, którzy kibicują piłkarzom. Akademicka Biblioteka Cyfrowa w Krakowie opublikowała świetny artykuł Macieja Solińskiego zamieszczony w Studiach Humanistycznych (t. 4 2006) pt. Piknicy, ultrasi i chuligani - wewnętrzne zróżnicowanie grupy subkulturowej kibiców piłkarskich w Polsce. Oj, jest nad czym pomyśleć zanim się wybierzemy na mecz... (oprac. D.W.)

poniedziałek, 21 czerwca 2010

Klub Miłośników Starych Fotografii

Gdybyśmy założyli Klub Miłośników Starych Fotografii, to codziennym obowiązkiem każdego klubowicza byłyby odwiedziny wspaniałego internetowego serwisu Shorpy, który gromadzi i udostępnia w sieci zdjęcia z dawnych lat. Wszystkie zdjęcia są piękne i niepowtarzalne, zachwycają klimatem minionego czasu, pokazują przeszłość, której już nie ma...
Większość fotografii publikowanych w serwisie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Kongresowej: te wielkie i bogate zasoby również można przeglądać w sieci, korzystając z Katalogu Rycin i Fotografii Library of Congress.
Na stronach Shorpy znaleźć można zdjęcia vintage właściwie na każdy temat. My wyszukaliśmy dla Was piękne zdjęcie Nowojorskiej Biblioteki Publicznej z 1915 roku. Imponujący gmach...


A tak wygląda wnętrze tej biblioteki (główna czytelnia) - tym razem już na współczesnym zdjęciu:

Źródło zdjęcia: wikipedia

Ech, chyba jednak założymy ten Klub Miłośników Starych Fotografii... (bm, mk)

poniedziałek, 14 czerwca 2010

Otwórz Książkę i czytaj w sieci...

Do Federacji Bibliotek Cyfrowych dołączyła przed kilkoma dniami kolekcja Otwórz Książkę. Jest to cyfrowy zbiór współczesnych książek naukowych udostępnionych przez autorów na licencji Creative Commons. Projekt prowadzony jest przez Interdyscyplinarne Centrum Modelowania na Uniwersytecie Warszawskim w ramach programów Creative Commons Polska oraz Biblioteka Wirtualna Nauki. Partnerami projektu są Biblioteka Narodowa oraz Muzeum Historii Polski, a honorowy patronat objął nad nim Prezes Polskiej Akademii Nauk, Profesor Michał Kleiber.

W tej chwili zbiór zawiera kilkadziesiąt książek z zakresu historii, socjologii, kulturoznawstwa, zarządzania.

Szczególnie polecamy - jeśli jeszcze ktoś nie zna tej słynnej książki - publikację Lawrence'a Lessiga Wolna kultura. Lessig to profesor prawa na Uniwersytecie Stanforda i czołowy amerykański działacz walczący z istniejącym reżimem praw autorskich. Swoją książkę wydał w 2004 roku i od razu udostępnił ją w internecie na warunkach pozwalających na niekomercyjne rozpowszechnainaie.

W przedmowie do wydania polskiego Lessig pisze tak:

Nad kominkiem w mojej jadalni wisi plakat, który kupiłem w 1982 roku podczas podróży do Europy Wschodniej i Związku Radzieckiego. Został oprawiony, by chronić zwykły, żółknący papier, z pojedynczym słowem wypisanym na czerwono pośrodku: Solidarność.

Mieszkańcom Zachodu, przynajmniej tym na tyle dorosłym, by pamiętać 1980 rok, tak kojarzy się Polska. Myślimy o walce i oporze wyprzedzającym swój czas, który jednak budował podwaliny wolności. Wolności, która jest nieunikniona, ale jawi się jako taka tylko nielicznym i zostaje uznana za nieuniknioną dopiero, gdy stanie się faktem.


Podobna walka jest głównym tematem mojej książki. Żyjąc w kulturach, które znają wolność i cieszą się nią, powoli, z zaskoczeniem, uświadamiamy sobie, że technologie wolności na naszych oczach przekształcają się w technologie kontroli. Internet obiecywał nam wolność, tymczasem jest budowany tak, by umożliwiać coraz większą kontrolę. Dzisiaj, coraz mniejsza grupa ludzi kontroluje więcej, niż kiedykolwiek wcześniej, a kontrola, jaką sprawują, jest coraz doskonalsza.


Sprzeciwia się temu powolny, ale zdecydowany ruch, któremu brak romantyzmu, jaki cechował Solidarność, ale walczy o wartości, które Solidarność by uznała. A gdy już zwycięży, wspomnimy te chwile jako pierwsze kroki na nieuniknionej drodze.

Książka Lessiga to obowiązkowa lektura dla każdego. Warto zastanowić się - wraz z autorem publikacji - jaki jest dziś nasz dostęp do dóbr kultury, czym jest wolna kultura i dlaczego nie spróbować poszerzyć jej granic... (bm)

wtorek, 8 czerwca 2010

Coś dla dzieci...

Dziś coś dla dzieci. Dla tych całkiem małych i dla tych już troszeczkę wyrośniętych...

Cyfrowa Biblioteka Narodowa Polona opublikowała wspaniałą kolekcję książek dla najmłodszych. Zbiór składa się z 450 pozycji obejmujących literaturę piękną, elementarze, podręczniki, encyklopedie przeznaczone dla dzieci i młodzieży. Są wśród nich klasyczne pozycje literatury dziecięcej, np. znane wszystkim utwory Stanisława Jachowicza, Marii Konopnickiej, Władysława Bełzy, Hansa Christiana Andersena, Juliusza Verne'a.

Nas najbardziej wzruszyło wspomnienie dwóch lektur z dzieciństwa.

Przede wszystkim przejrzeliśmy na nowo bajeczne Przygody Sindbada Żeglarza Bolesława Leśmiana. To wielkiej poetyckiej urody historia Sindbada, który pewnego dnia, zachęcony przez Diabła Morskiego, postanowił wypłynąć w świat... Lektura obowiązkowa dla małych i dużych...


I jeszcze coś zupełnie innego: Szwedzi w Warszawie,  powieść historyczna Walerego  Przyborowskiego o perypetiach trzech młodych przyjaciół w okupowanej przez Szwedów w 1656 roku stolicy. Chłopcy po wielu przygodach przyczyniają się do zwycięstwa nad najeźdźcą...


Poczytajcie, powspominajcie... Wakacje już blisko... (bm, mk)

piątek, 4 czerwca 2010

Wielka wędrówka, czyli wyprawa do Poczdamu

Ekipa Bloga Zielonogórskiej Biblioteki Cyfrowej w licznym towarzystwie koleżanek i kolegów z Biblioteki UZ wyruszyła na podbój Poczdamu! Choć zwykle poruszamy się w świecie wirtualnym, tym razem przemierzaliśmy przestrzeń jak najbardziej realną. I - żeby nie było co do tego wątpliwości - na bieżąco przygotowywaliśmy dokumentację. Fotograficzną i filmową! Dziś więc - dla odmiany - publikujemy zdjęcia nie z przepastnej cyfrowej szafy, ale ze świeżutkich, nowiutkich kart pamięci naszych aparatów.

Zwiedzaliśmy Sanssouci - wspaniały pałac Fryderyka Wielkiego, spacerowaliśmy po pięknych, cudownie zielonych ogrodach pałacowych, podziwialiśmy Cecilienhof, w którym zaraz po zakończeniu II wojny światowej odbyła się konferencja poczdamska, tropiliśmy Holendrów w urokliwej Dzielnicy Holenderskiej... Ech, było całkiem całkiem... :-) A w wielkim skrócie wyglądało to mniej więcej tak:












Owszem, może nieco nadgorliwie fotografowaliśmy także te pyszne kotlety w Słubicach, ale musicie nam to wybaczyć: dokumentacja wyprawy - jak opis bibliograficzny - musi być rzetelna!

Były też inne atrakcje: drobne zakupy, kawa, lody... Kontrola celna próbowała sprawdzić, czy w naszym luksusowym (he, he, he) autokarze, nie ukrył się jakiś bibliotekarz poszukiwany listem gończym. Dołączyły do nas na chwilę dwie przecudnej urody turystki ze wschodu, Jekaterina i Masza. No i jeszcze rozpaczliwie poszukiwaliśmy kota: więcej o tym przeczytacie tutaj

We wnętrzach pałacowych podziwialiśmy także wspaniałe książęce księgozbiory. Natomiast Bibliotekę Uniwersytetu Poczdamskiego warto odwiedzić wirtualnie... Strony biblioteki dostępne są w trzech językach. Ekipa Bloga podczytuje sobie akurat te niemieckie, bo gdy pędziliśmy po wspaniałej berlińskiej autostradzie, to wydało nam się, że my też - jak Kennedy i Obama - jesteśmy Berlińczykami... :-)

Wyprawa była bardzo udana. No może jedna jedyna rzecz troszeczkę nie wyszła: nad śpiewami w autokarze to jednak trzeba jeszcze popracować, oj trzeba... :-) (bm, mk, ksz)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...