piątek, 4 czerwca 2010

Wielka wędrówka, czyli wyprawa do Poczdamu

Ekipa Bloga Zielonogórskiej Biblioteki Cyfrowej w licznym towarzystwie koleżanek i kolegów z Biblioteki UZ wyruszyła na podbój Poczdamu! Choć zwykle poruszamy się w świecie wirtualnym, tym razem przemierzaliśmy przestrzeń jak najbardziej realną. I - żeby nie było co do tego wątpliwości - na bieżąco przygotowywaliśmy dokumentację. Fotograficzną i filmową! Dziś więc - dla odmiany - publikujemy zdjęcia nie z przepastnej cyfrowej szafy, ale ze świeżutkich, nowiutkich kart pamięci naszych aparatów.

Zwiedzaliśmy Sanssouci - wspaniały pałac Fryderyka Wielkiego, spacerowaliśmy po pięknych, cudownie zielonych ogrodach pałacowych, podziwialiśmy Cecilienhof, w którym zaraz po zakończeniu II wojny światowej odbyła się konferencja poczdamska, tropiliśmy Holendrów w urokliwej Dzielnicy Holenderskiej... Ech, było całkiem całkiem... :-) A w wielkim skrócie wyglądało to mniej więcej tak:












Owszem, może nieco nadgorliwie fotografowaliśmy także te pyszne kotlety w Słubicach, ale musicie nam to wybaczyć: dokumentacja wyprawy - jak opis bibliograficzny - musi być rzetelna!

Były też inne atrakcje: drobne zakupy, kawa, lody... Kontrola celna próbowała sprawdzić, czy w naszym luksusowym (he, he, he) autokarze, nie ukrył się jakiś bibliotekarz poszukiwany listem gończym. Dołączyły do nas na chwilę dwie przecudnej urody turystki ze wschodu, Jekaterina i Masza. No i jeszcze rozpaczliwie poszukiwaliśmy kota: więcej o tym przeczytacie tutaj

We wnętrzach pałacowych podziwialiśmy także wspaniałe książęce księgozbiory. Natomiast Bibliotekę Uniwersytetu Poczdamskiego warto odwiedzić wirtualnie... Strony biblioteki dostępne są w trzech językach. Ekipa Bloga podczytuje sobie akurat te niemieckie, bo gdy pędziliśmy po wspaniałej berlińskiej autostradzie, to wydało nam się, że my też - jak Kennedy i Obama - jesteśmy Berlińczykami... :-)

Wyprawa była bardzo udana. No może jedna jedyna rzecz troszeczkę nie wyszła: nad śpiewami w autokarze to jednak trzeba jeszcze popracować, oj trzeba... :-) (bm, mk, ksz)

2 komentarze:

  1. Wycieczka była PRZECUDNA. Szkoda tylko, że trwała tak krótko. Nie zdążylismy się nasycić pięknem ogrodów, tajemnicą historii...Donatella

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie zainteresowała informacja o tym, że nasz Ignacy Krasicki mieszkał w Sanssouci w apartamencie zajmowanym niegdyś przez Woltera i że sam Fryderyk II zachęcił naszego poetę do napisania Monachomachii...jestem ciekawa jakich użył argumentów...:))) A koleżankom dziękuję za wspólnie spędzone chwile daleko od domu..:))) Repete S'il vous plâit !!!! Zosia

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...